Kiedy zobaczyłam pracę Pani Danusi z ROD Zacisze w Zabrzu ogarnął mnie zachwyt i niedowierzanie, że obraz który widzę nie jest wcale stworzony jakąkolwiek farbą. Więc czego użyła bohaterka kolejnego reportażu do jego wykonania? Może to zdziwi wiele osób czytających ten materiał, ale kolorowych nici.
Haft choć wydaję się techniką, może trochę zapomnianą, daje wiele możliwości tworzenia przepięknych rękodzieł. Pani Danusia swoje prace wykonuje haftem krzyżykowym. Czyli na materiale o jednakowych oczkach i ich jednakowej powierzchni tzw. kanwie przeplata kolorowe nici – mulinę. Trudność polega na tym że, aby powstał obraz musi być dopasowany kolor nici w odpowiednich miejscach.
Na pytanie jak to się robi? Pani Danusia po prostu odpowiada liczy się krzyżyki. Łatwo powiedzieć, w tej trudnej sztuce wszystko musi ze sobą współgrać. Odpowiednio dobrany kolor i zrobienie krzyżyka tam gdzie powinien być. A co jak nie wyjdzie? No cóż trzeba spruć i spróbować jeszcze raz.
Chodź działkę ma już od 21 lat i jest na niej w sezonie codziennie od rana do wieczora, znajduję czas na swoją drugą pasję czyli haft. Wiele z jej obrazów powstawało na działce. W ROD Zacisze na swoim ogródku wśród zieleni i piękna kwiatów, w ciszy i spokoju może tworzyć.
Do pracy oprócz kanwy i muliny, potrzebuje dobrego światła i „specjalistycznego” sprzętu czyli dobrych okularów. Z pod jej ręki wychodzą obrazy w formacie A3 i A4, są to głównie portrety i zwierzęta. Z pewnością jest to technika pracochłonna, zrobienie jednego obrazu to czas ok. miesiąca. Nie wolno się spieszyć.
Jak sama mówi lubi, gdy obraz zaczyna żyć czyli jak tworzy twarz czy zwierzę, aby postać już się na nią patrzyła. Jak mawiał poeta „oczy są zwierciadłem duszy”, wiele prawdy tkwi w tym stwierdzeniu.
Najbardziej lubi haftować oczy i twarze. Jej przyjaciele zostawali obdarowywani jej dziełami przy okazji urodzin czy imienin. To bardzo wyjątkowy prezent bo zrobiony z myślą o osobie obdarowywanej, a do tego jaki oryginalny.
Tworzenie techniką haftu krzyżykowego, uspokaja i daje wyciszenie. Jest też świetną technika do rozładowania złych emocji. Dzieła Pani Danusi są tego znakomitym przykładem.
Tekst: Dominika Wojciechowska
Zdjęcia: Archiwum prywatne Pani Danuty Nowak