Sklepy kuszą kolorową ofertą nasion kwiatów i warzyw, nawet cebule mieczyków i daliowe bulwy są już w sprzedaży. Możemy kupić tradycyjne nasiona, nasiona otoczkowane, inkrustowane lub na taśmie.
Nasiona otoczkowane łatwiej wysiać, nie uciekają spod palców, jak zwykłe nasiona. Są zabezpieczone odpowiednimi środkami ochrony, dzięki czemu kiełki chronione są przed chorobami i szkodnikami. Są niewiele droższe od zwykłych nasion.
Nasiona inkrustowane. Pokryte są nawozem mineralnym, środkami stymulującymi kiełkowanie i środkami ochrony roślin, które przyspieszają wschody roślin. Dzięki temu wschody są wyrównane, a rośliny są zdrowsze. Są droższe od zwykłych nasion.
Nasiona na taśmie umieszczone są na pasku z celulozy w równych odstępach (celuloza dosyć szybko rozpuszcza się w ziemi). Takie nasiona dadzą równe wschody i nie trzeba będzie przerywać roślin, a kiełki są chronione przed chorobami i szkodnikami. Nasiona na taśmie są dużo droższe, np. zwykłe opakowanie marchwi kosztuje około 2 zł, a na taśmie około 7zł.
Tradycyjne nasiona nie są drogie i stanowią największą część oferty. Przed siewem warto moczyć je w wywarze z rumianku, aby zabezpieczyć siewki przed chorobami. Można również zastosować Zaprawę nasienną T.
Zanim kupimy nasiona, zróbmy plan nasadzeń. Powierzchnię trawnika warto pomniejszyć zakładając grządki warzywne tradycyjne lub podwyższone albo łąkę kwietną. Dzięki temu, będzie mniej problemu z podlewaniem i koszeniem trawy, a poza tym, nasza działka zyska na wartości. Im więcej gatunków roślin na działce tym większa bioróżnorodność i większa zależność pomiędzy gatunkami. A przy ekologicznej uprawie możemy dojść do równowagi biologicznej.
Sprawdźmy domowe zapasy. Nie ma potrzeby kupowania nowych nasion, jeśli zostały nam z ubiegłego roku. Jeżeli torebki z nasionami były przechowywane w odpowiednich warunkach, nasiona powinny w tym sezonie skiełkować. Jednak zwróćmy uwagę na termin przydatności do wysiewu. Jeśli data jest odległa, to dobrze rokuje. Ale jeżeli termin przydatności wypada w tym roku, warto zrobić próbę kiełkowania, żeby później nie było przykrych niespodzianek. W tym celu wysiewamy 10 nasion na spodek z niewielką ilością wody (ja taki spodek wkładam do foliowej torebki) i sprawdzamy, po ilu dniach i ile nasion skiełkuje. Jeśli tylko 50%, to lepiej kupić nowe nasiona.
Kolorowe torebki przyciągają wzrok ale zanim coś kupimy, sprawdźmy datę przydatności nasion do wysiewu. Fakt, że nasiona znajdują się na sklepowej półce, wcale nie świadczy o tym, że pochodzą z najnowszej dostawy. Często sprzedawcy świadomie wieszają starsze torebki pomiędzy nowymi. Jeśli torebka jest wyblakła lub pofałdowana, może to świadczyć o tym, że była źle przechowywana i nasiona najprawdopodobniej nie nadają się do wysiewu.
Wybierzmy odpowiednią odmianę. Odmiany odporne na choroby lub z wysoką tolerancją na nie, to połowa sukcesu. Przy odpowiedniej pielęgnacji i nawożeniu uprawianych roślin, nawet podczas niekorzystnych warunków pogodowych osiągniemy satysfakcjonujące plony. Na etykiecie znajduje się informacja o podatności danej odmiany na choroby.
Co oznacza F1? Na wielu opakowaniach przy nazwie odmiany znajdziemy ten symbol. Oznacza odmiany heterozyjne, czyli mieszańcowe, które powstały ze skrzyżowania form różnych genetycznie. Rośliny uzyskane z takich nasion są bardziej żywotne, rosną bujnie i są odporne na warunki stresowe. Ale jeśli takie rośliny wydadzą nasiona, to kolejne pokolenie już nie powtórzy tych wybranych cech. I najważniejsze: nasiona F1 to nie GMO, dlatego są bezpieczne.
Którego producenta nasion wybrać? Zawsze odpowiadam: sprawdzonego. Jeżeli zależy nam na konkretnej odmianie i wiemy, że od tego konkretnego producenta ta odmiana zawsze się udaje, to nie ma sensu eksperymentować. Polskie firmy posiadają nasiona sprawdzone w uprawie w naszych warunkach klimatycznych. Dlatego ja zawsze kupuję nasiona z rodzimych centrali nasiennych.
Co z ozdobnymi? Wybierajmy rośliny z kwiatami o pojedynczych płatkach. Z takich kwiatów owady pożyteczne czerpią najwięcej pożytku. Pełne kwiaty ładnie wyglądają ale owady nie znajdą w nich schronienia i nektaru.
Kupujmy z głową. Nie dajmy zwieść się różnym promocjom: 3 w cenie 2 lub kup 2, a 2 otrzymasz gratis. Przemyślmy, czy na pewno potrzebujemy aż tylu nasion?
Tekst i zdjęcia:
Jadwiga Brzozowska
OP PZD Rzeszów