Rada Miasta wprowadza dotacje dla Rodzinnych Ogrodów Działkowych.

Na ostatniej sesji Rady Miasta przyjęto uchwałę, która po raz pierwszy w historii Gliwic wprowadza możliwość udzielania dotacji celowych dla Rodzinnych Ogrodów Działkowych zrzeszonych w Polskim Związku Działkowców. Dofinansowanie, wynoszące do 40 tysięcy złotych raz na dwa lata, ma wspierać rozwój infrastruktury ogrodowej oraz poprawiać funkcjonalność i bezpieczeństwo terenów działkowych.

Decyzja porządkuje lokalne zasady udzielania dotacji, wprowadza przejrzysty tryb składania wniosków, a także precyzuje sposób rozliczania środków. Jak podkreśla uzasadnienie uchwały, Rodzinne Ogrody Działkowe pełnią w mieście rolę nie tylko rekreacyjną, ale również ekologiczną i społeczną: poprawiają mikroklimat, wspierają retencję wód opadowych, ograniczają efekt miejskiej wyspy ciepła, a jednocześnie integrują mieszkańców.

„Gliwice były jedynym miastem w okolicy bez takich funduszy”

Zdzisław Kowalik, przewodniczący Delegatury Rejonowej PZD w Gliwicach, podkreśla, że uchwała wprowadza rozwiązania, o które zabiegano od dawna: – Gliwice były właściwie jedynym dużym miastem w regionie, które nie przewidywało w budżecie środków na wsparcie ogrodów działkowych. Zależało nam, aby to się zmieniło. Składaliśmy wnioski, rozmawialiśmy z radnymi i tłumaczyliśmy, jak ważne jest to dla działkowców. Cieszymy się, że w końcu udało się osiągnąć porozumienie i doprowadzić do przyjęcia uchwały. Kowalik przyznaje, że część radnych doskonale rozumiała potrzeby działkowców, bo sami korzystają z ogrodów. Z innymi rozmawiano poprzez lokalne struktury PZD, starając się wyjaśniać znaczenie inwestycji i przekonywać, że ogrody są formą miejskiej infrastruktury, a nie jedynie prywatnymi terenami rekreacyjnymi. Efekt? Uchwała została przyjęta jednogłośnie. W Gliwicach funkcjonują obecnie 63 ogrody zrzeszone w PZD, które łącznie skupiają ponad 12 tysięcy użytkowników działek – to duża, aktywna społeczność, a jednocześnie bardzo zróżnicowana pod względem wieku i możliwości finansowych.

Na co mogą pójść środki?

Nowa uchwała przewiduje, że miasto pokryje około 80% kosztów inwestycji, natomiast ogrody wniosą pozostałą część z własnych środków. Zdaniem Kowalika taka konstrukcja finansowa odciąża działkowców, którzy nie zawsze mogą pozwolić sobie na duże składki, zwłaszcza że wielu z nich to osoby starsze lub samotne. Najczęściej zgłaszane potrzeby dotyczą infrastruktury podstawowej. W niektórych ogrodach nadal brakuje instalacji wodnej lub elektrycznej, inne wymagają remontu ogrodzenia, modernizacji alej, wymiany bram czy naprawy sieci energetycznej. – 40 tysięcy to realna pomoc, choć oczywiście nie rozwiąże wszystkich problemów. Jednak dla ogrodów, w których brakuje prądu lub wody, albo gdzie ogrodzenie pamięta poprzednie dekady, to bardzo ważny zastrzyk pieniędzy. Dla wielu działkowców te inwestycje byłyby niemożliwe bez wsparcia miasta — mówi Kowalik.

Krakowianka i Gwardii Ludowej – różne potrzeby, wspólne oczekiwania

Zadowolenia z przyjęcia uchwały nie kryje także Tomasz Paczkowski, prezes ROD „Krakowianka”. Jak podkreśla, środki pozwolą na realizację inwestycji, które dotąd musiałyby być dzielone na etapy: – Zamierzamy wykorzystać dotację na wymianę skrzynek elektrycznych. Bez wsparcia miasta musielibyśmy rozciągnąć te prace na co najmniej dwa lata. Teraz uda się to zrobić jednorazowo, co poprawi bezpieczeństwo i funkcjonalność ogrodu. Nieco mniejszy entuzjazm wyraża Roman Nowosad, prezes ROD „Gwardii Ludowej”. Zwraca uwagę na skalę potrzeb infrastrukturalnych niektórych ogrodów: – Są ogrody, które wymagają ogromnych nakładów związanych z doprowadzeniem prądu czy wody. W takich przypadkach 40 tysięcy to tylko kropla w morzu potrzeb, choć oczywiście dobry początek.

Czy ROD-y otworzą się na mieszkańców?

Podczas sesji pojawił się również wątek większego otwarcia ogrodów na lokalną społeczność. W ustawie o ROD jest takie zobowiązanie, ale w praktyce – jest to trudne do wprowadzenia. Zdzisław Kowalik podkreśla, że zmiany wymagają czasu: – Otwartość ogrodów to kierunek, w którym będziemy podążać. Jednak nie da się tego zrobić z dnia na dzień. Nasi starsi działkowcy obawiają się kradzieży – i te obawy nie są bezpodstawne. Włamań jest nadal sporo. Mimo to widać większą otwartość wśród młodszych użytkowników. Coraz częściej pojawiają się przedszkola czy grupy dzieci spacerujące po ogrodach. To powolny proces, ale on już się dzieje.

Kto skorzysta, a kto nie?

Dotacje trafią wyłącznie do ogrodów działających w strukturach Polskiego Związku Działkowców. Ze względów prawnych wsparcia nie otrzymają niezależne stowarzyszenia, „Zielony Trynek”, ROD „Pod Akacjami” i ROD „Pod Lasem”. Choć budzi to pewne emocje, przepisy nie pozostawiają pola manewru — dotacje mogą być kierowane jedynie do ROD-ów prowadzonych przez PZD w rozumieniu ustawy.

Adriana Urgacz-Kuźniak

źródło: nowiny.gliwice.pl