Jakie prace ogrodowe czekają na nas w czerwcu

Późnowiosenne przymrozki narobiły sporo szkód w działkowych uprawach. Część działkowców zdecydowała się usunąć ścięte przez mróz pomidory i posadzić nowe. Jako Instruktorzy SSI namawiamy ich do tego, aby nie wyrzucali pomidorów do pojemników na odpady tylko na kompostownik, ponieważ są to zdrowe rośliny.

 Jednocześnie uczulamy działkowców, aby nie wyrzucali odpadów roślinnych do kontenerów, ponieważ muszą one trafić na kompostownik, zgodnie z Regulaminem ROD. Przypominamy działkowcom, że za złą segregację odpadów grożą kary finansowe.

 Wykonując nasadzenia zastępcze trzeba pamiętać o dobrym sąsiedztwie roślin: do marchewki można dosadzić cebulę lub fasolę karłową, do pomidorów – selery  czosnek, bazylię, sałatę albo wysiać wczesną karotkę. Grządki z warzywami warto obsadzić aksamitką, która przyciąga do siebie nicienie, przez co nie atakują one uprawianych warzyw.

 Opryskujmy uprawiane rośliny rozcieńczoną 1:10 gnojowicą z pokrzywy. Dzięki temu wzmocnią się. Można już nastawić gnojowicę ze skrzypu, którą po rozcieńczeniu 1:5 można opryskać wszystkie rośliny, aby nie chorowały.

 Warto zebrać piołun i albo rozsypać listki po grządce albo zrobić wyciąg z ziela. Piołunowa gorycz odstraszy ślimaki, a jeśli wlejemy wyciąg do norek, to na jakiś czas odejdą z działki nornice i krety.

 Wyciągiem z czosnku rozcieńczonym 1:1 lub wyciągiem z łusek cebuli można opryskać mszyce na uprawianych warzywach. Szczególnie trzeba zadbać o koper, ponieważ już skręcają się listki – właśnie przez żerowanie mszyc. Owady te można potraktować opryskiem z płynu do mycia naczyń: 1 łyżeczka na 1 litr wody.

 Mamy zimną i wilgotną wiosnę, dlatego trzeba obserwować posadzone pomidory. Jeśli tylko pojawią się pierwsze objawy zarazy ziemniaczanej warto opryskać je drożdżami: pół kostki (50g) na 8 litrów wody. Po dokładnym rozpuszczeniu pryskamy pomidory, a także ogórki zapobiegawczo na choroby grzybowe.

Edward Nowak – Instruktor Krajowy SSI

Stanisław Surowiec – Instruktor Okręgowy SSI

w Okręgu Podkarpackim PZD

Ogrodnictwo ekologiczne na działkach ROD

Ostatnio bardzo dużo mówi się na temat tzw. naturalnej (ekologicznej) uprawy roślin. Można nawet stwierdzić, że na dobre powrócił do nas pozytywny trend posiadania choćby kawałka ziemi niedaleko swojego miejsca zamieszkania, na którym można uprawiać rośliny przy zastosowaniu naturalnych metod bez użycia środków chemicznych.  Przed przystąpieniem do zmiany profilu naszej uprawy na ekologiczny, musimy pamiętać, że jest to proces czasochłonny i wymaga od nas uzbrojenia się w cierpliwość oraz podstawowej wiedzy na temat funkcjonowania świata przyrody. W ramach poradnictwa ogrodniczego, na naszej nowej odsłonie strony internetowej czy w trakcie szkoleń w ogrodach, które mam nadzieję niebawem będziemy mogli wznowić, postaramy się wspólnie poznać i odkryć przydatne w ogrodnictwie zasady występujące w  świecie przyrody. O zaletach naturalnego ogrodu można pisać dużo, ale najważniejszą jest stworzenie przez nas wyjątkowej, „zielonej” przestrzeni, która będzie miała korzystny wpływ na naszą kondycję psychiczną i fizyczną tak bardzo ważną, szczególnie w ostatnich czasach… Zdrowy ogród, to zdrowi i szczęśliwi ludzie i niech ta myśl daje nam motywację do dalszych, korzystnych zmian w naszych ogrodach.

Podstawą zdrowia każdego żywego organizmu jest profilaktyka, wszyscy przecież wiemy, że lepiej zapobiegać niż leczyć. Jeśli przyjmiemy, ze każda zielona przestrzeń to żywy organizm składający się w większości z żywych elementów (organów), które pełnią konkretne, istotne funkcje w prawidłowym rozwoju organizmu to jako ogrodnicy powinniśmy zadbać o optymalne warunki rozwoju dla naszych roślin użytkowych – warzyw, owoców, ozdobnych czy ziół; a także organizmów pożytecznych. Można przyjąć, że kluczem do ekologicznego ogrodu jest bioróżnorodność zarówno w części podziemnej (gleba) jaki i nadziemnej (rośliny).

Poniżej przedstawię i krótko opiszę kilka  podstawowych zasad ekologicznej uprawy, które pomogą nam w stworzeniu zdrowego ogrodu. Poszczególne zagadnienia będziemy omawiać bardziej szczegółowo w kolejnych artykułach
i podczas szkoleń tematycznych.

1.  Gleba i nawożenie

– Nie stosujmy sztucznych preparatów do użyźniania i ochrony gleb

– Ograniczmy głębokie przekopywanie gleby

Podstawą powodzenia wszelkich upraw roślin jest troska o glebę. Można śmiało powiedzieć, że to gleba obok  wody jest podstawą życia na Ziemi. To właśnie w niej zawarte są wszystkie elementy, które dają początek życia i rozwoju większości organizmów żywych. Zdrowa gleba, zawiera wodę, składniki odżywcze, tlen, niezliczoną ilość życiodajnych mikroorganizmów oraz innych organizmów pożytecznych bez których nasz ogród nie mógłby prawidłowo funkcjonować. Nasze rośliny potrzebują do swojego rozwoju różnych składników mineralnych (m.in. azot, potas, fosfor, magnez, wapń) i materii organicznej (próchnica), które powstają w glebie w procesach mineralizacji i humifikacji. Te procesy nie będą jednak możliwe, jeśli w glebie nie będzie życia które często niszczymy przez nadmierne stosowanie chemicznych preparatów i głębokie przekopywanie ziemi. Dlatego starajmy się nie stosować sztucznych preparatów chemicznych oraz głębokiego, częstego przekopywania, aby nie zaburzać naturalnej bioróżnorodności i równowagi panującej w glebie. Zamiast tego ściółkujmy  np. dojrzałym kompostem najlepiej pochodzącym z własnego kompostownika, który jest doskonałym źródłem życiodajnej materii organicznej, składników mineralnych i organizmów pożytecznych. Dla dodatkowego podniesienia jakości gleby można raz na kilka lat dodawać przekompostowany obornik np. w formie granulatu, a kilka razy w sezonie podlewać biohumusem lub preparatami zawierającymi mikroorganizmy probiotyczne.

2.  Woda i podlewanie

– gromadźmy wodę opadową (deszczówkę)

– stosujmy ściółkowanie i preparaty zatrzymujące wodę

– pamiętajmy o właściwej porze dnia i technice nawadniania

Ostatnio musimy mierzyć się z problemem suszy. Poziom wód gruntowych i powierzchniowych obniżył się na tyle znacząco, że musimy nauczyć się prawidłowego gospodarowania zasobami wodnymi. W wielu rejonach kraju a szczególnie na Kujawach brakuje deszczu,  dlatego plony z naszych upraw mogą być niższe niż w poprzednich latach. Pamiętajmy o kilku podstawowych zasadach pomocnych w oszczędzaniu wody:

1. Podlewamy tylko wtedy, kiedy jest to naprawdę konieczne. Podlewanie to powinno być obfite, ale niezbyt częste. Podlewając rośliny zawsze należy zachować umiar – stosujmy ten zabieg w momentach najwyższej konieczności, tylko wtedy gdy zauważymy negatywne skutki niedoboru wody.

2. Odpowiednią porą podlewania roślin to  wczesny ranek, albo późny wieczór. Woda powinna być odstana – najlepiej sprawdza się tu deszczówka. Zaopatrzmy się w pojemnik do gromadzenia wody deszczowej z dachów altan, tarasów czy szklarni.

 Ściółkowanie w ogrodzie to zabieg bardzo pozytywny i przyjazny, który spełnia kilka funkcji. Przede wszystkim ściółka zatrzymuje wilgoć – utrudnia parowanie. Temperatura gleby jest nieco niższa, więc woda nie nagrzewa się tak szybko i nie paruje. Dodatkowo kora czy inne materiały roślinne – jak trawa, ścinki drewna, wióry, szyszki również magazynują wodę, z której w czasie suszy mogą korzystać nasze rośliny.

3.  Dobór roślin

– stosujmy odmiany odporne na choroby i szkodniki

– sprawdzajmy zdrowotność materiału rozmnożeniowego

– wprowadźmy płodozmian.

Istotny wpływ na zdrowotność upraw ma odpowiedni dobór odmian roślin uprawnych, najlepiej tradycyjnych. Warto zasięgnąć porady doświadczonych ogrodników, którzy dysponują wiedzą na temat dobrych, odpornych na choroby i szkodniki odmian. Dobrze, aby były to odmiany dostosowane do rozwoju w naszych warunkach klimatycznych. Jeśli decydujemy się na zakup gotowej rozsady, to obok sprawdzenia pochodzenia odmiany trzeba uważnie przyjrzeć się sadzonkom pod kątem ich zdrowotności. Dobrze wykształcona sadzonka powinna mieć z niski, zwarty pokrój i raczej ciemnozielone liście. Korzenie powinny być jędrne, jasno wybarwione i nie  przerośnięte.

Odpowiedni dobór roślin to także płodozmian, inaczej zwany zmianowaniem. Zmianowanie polega na stosowaniu (dobieraniu) kolejno po sobie roślin z różnych grup botanicznych. Chodzi o to, aby nie dopuścić do tzw. zmęczenia gleby oraz rozwoju wielu niebezpiecznych szkodników i patogenów. Prawidłowo zaplanowany płodozmian jest rozpisany na 4 do 5 lat. W pierwszych latach, najczęściej po nawożeniu obornikiem, uprawiamy rośliny o wysokich  a w kolejnych o mniejszych wymaganiach pokarmowych.

4.  Uprawa współrzędna

– zadbajmy o różnorodność i właściwe sąsiedztwo na naszych rabatach

 W trakcie swojego rozwoju rośliny mogą wydzielać określone substancje, które mogą mieć pozytywny lub negatywny wpływ na wzrost innych gatunków roślin czy rozwój patogenów i szkodników. Odpowiedni dobór roślin rosnących obok siebie będzie miał korzystny wpływ na ich rozwój (allelopatia). Zjawisko allelopatii wykorzystywane było przez ogrodników od bardzo dawna, więc mamy w tej dziedzinie prawdziwą kopalnię wiedzy naszych przodków, z której z powodzeniem możemy korzystać w obecnych czasach. W licznych publikacjach mamy wiele przykładów upraw współrzędnych, najczęściej przedstawionych w formie tabel. Dlatego sięgajmy po nie i stosujmy uprawę współrzędną, która zapewni nam większe i dobrej jakości plony a uprawa stanie się przyjemnością bez wielkiego nakładu pracy w sezonie.

Nie zapomnijmy wprowadzić do ogrodu roślin odstraszających szkodniki (np. aksamitki) lub roślin pułapkowych (np. nasturcje), które zwabią szkodniki do siebie, chroniąc przy tym nasze uprawy.

5.  Naturalne metody ochrony roślin

 – zrezygnujmy z chemicznych środków ochrony roślin

– zaprośmy do ogrodu organizmy pożyteczne

– załóżmy łąkę kwietną oraz żywopłot z krzewów kwitnących i owocujących

 – wzmacniajmy odporność roślin przez stosowanie gnojówek z roślin

– w razie dużego nasilenia chorób lub szkodników stosujmy preparaty oparte na składnikach pochodzenia naturalnego

Powszechnie panuje opinia, że najbardziej skuteczne i jednocześnie najtańsze w ochronie roślin są preparaty chemiczne, dlatego ciągle jeszcze często po nie sięgamy nie zważając na długotrwałe negatywne konsekwencje. Jedną z  istotnych wad środków chemicznej ochrony jest ich szkodliwość dla organizmów pożytecznych. Preparaty stosowane przeciw chorobom grzybowym będą szkodliwe także dla pożytecznych grzybów mikoryzowych, preparaty stosowane przeciw  bakteriozom ograniczą a nawet wyeliminują ze środowiska bakterie probiotyczne , a pestycydy stosowane na szkodniki roślin mogą być niebezpieczne dla pożytecznej fauny. Zapewne wielu ogrodników stwierdzi, że nie da się skutecznie chronić upraw bez stosowania chemii i w niektórych sytuacjach będą mieli rację. Można jednak znacznie ograniczyć ryzyko pojawienia zbyt dużej ilości szkodników i chorób, stwarzając odpowiednie warunki do rozwoju organizmów pożytecznych. W przyrodzie idealnym stanem jest równowaga i różnorodność dlatego nawet jeśli pojawią się szkodniki to obecność pożytecznej fauny sprawi że znacząco obniży się ich liczebność i nawet jeśli szkodnik jeszcze zostanie w ogrodzie to nie będzie miał istotnego wpływu na nasze plony. Dlatego „zapraszajmy” do naszych ogrodów pożyteczne owady (np. biedronki, bzygi, złotooki) ptaki (sikorki, kosy) czy ssaki  np. jeże. Zbudujmy i zamontujmy odpowiednie hotele i poidełka dla owadów, budki lęgowe, poidła i karmiki na zimę dla ptaków, czy domek dla jeża.

Możemy też stworzyć wyjątkową kryjówkę, stołówkę oraz „scenę do występów” dla owadów i ptaków sadząc lub siejąc odpowiednie grupy roślin. Łąka kwietna to dobra alternatywa dla trawnika. Zrezygnujmy choćby z części tej monokultury na rzecz kolorowej i pachnącej łąki  z różnorodnymi kwiatami wabiącymi niezliczone ilości pożytecznych owadów zapylających, w tym pszczoły murarki, trzmiele i kolorowe motyle. Zastąpmy monotonne żywopłoty z żywotnika (tui) na kwitnące i owocujące krzewy liściaste pełne gniazdujących ptaków. Te dwa proste zabiegi sprawią, ze będziemy mieć w ogrodzie nie tylko sprzymierzeńców w uprawie roślin ale i „wyjątkowych muzyków” dających codzienny,  piękny i uspokajający koncert.

Każdy ogrodnik powinien znać zalety

preparatów roślinnych

stosowanych w ochronie roślin. Okoliczne pola, lasy, łąki czy nawet nasza działka może być źródłem roślin, głównie dziko rosnących, które skutecznie pomogą nam w budowaniu długotrwałej odporności roślin uprawnych a także w walce z chorobami i szkodnikami. Najlepiej jeśli preparaty te będziemy wykorzystywać

profilaktycznie,

przed wystąpieniem ewentualnego zagrożenia a rzadziej interwencyjnie w momencie pojawienia się szkodnika czy choroby. Najczęściej wykorzystywanymi roślinami do produkcji biopreparatów są: pokrzywa, cebula, czosnek czy skrzyp polny. Możemy z nich samodzielnie przygotować

gnojówki, napary, wywary lub wyciągi

, lub kupić gotowe w sklepie ogrodniczym. Obok preparatów roślinnych do ochrony możemy wykorzystać roztwory wodne z substancji które często, znajdziemy w naszych domach np. tłuste mleko  przeciw mączniakowi prawdziwemu, soda oraz szare mydło przeciw mszycom, przędziorkom i gąsienicom.
 
Powyższy artykuł jest dopiero pierwszym, małym krokiem do skomplikowanego, ale niezwykłego świata ogrodnictwa ekologicznego, opartego na wykorzystaniu naturalnych procesów  zachodzących w przyrodzie. Mam nadzieję, że wspólnie będziemy odkrywać ten świat a w niedalekiej przyszłości będziemy cieszyć się z pięknych i uzdrawiających ogrodów oraz obfitych i zdrowych plonów!
 
Agnieszka Bartkowska – instruktor ds ogrodniczych PZD w Bydgoszczy

Cięcie ozdobnych krzewów po kwitnieniu

Wiosna już w pełni, zaraz zacznie się lato, czas zatem na cięcie krzewów ozdobnych. Niektóre z nich zdążyły już przekwitnąć (np. wierzba, forsycja, tamaryszek, złotlin), inne jeszcze kwitną (kaliny, krzewuszki, kolkwicje).

Zaniechanie cięcia powoduje słabsze kwitnienie, jak również przerastanie gałązkami, na których  nie zawiązują się kwiaty lub pojawiają się tylko na szczytach pędów. Tracą one wtedy na swojej dekoracyjności.

Cięcie wybranych krzewów ozdobnych:

– forsycję –  tniemy zaraz po kwitnieniu. Tolerująca mocne cięcie nadaje się na żywopłoty. Zbyt późne cięcie – letnie lub jesienne pozbawia ją zawiązanych już pąków i bardzo ogranicza kwitnienie w następnym sezonie.

– jaśminowiec –  jest również krzewem zawiązującym pąki kwiatowe latem, dlatego jeśli przeprowadzimy cięcie pędów zeszłorocznych (przed kwitnieniem), wtedy jaśminowiec już nie zakwitnie w bieżącym roku. Przycinamy go po kwitnieniu raz na 2-3 lata na przełomie czerwca i lipca, i skracamy o 1/3 długości. 

– kalina koralowa  i kolkwicja chińska – piękne, bardzo dekoracyjne krzewy, łatwe w uprawie.  Oba dobrze znoszą cięcie mimo, że nie jest ono zabiegiem niezbędnym, jednak pozwoli na lepsze uformowanie i ograniczy wzrost. Po przekwitnięciu pędy skracamy o 1/3 długości, latem w lipcu i sierpniu.

– krzewuszka – cięcie przeprowadzamy zaraz po kwitnieniu, pędy z przekwitniętymi kwiatami skracamy do połowy odrastających nowych pędów. Zbieg przeprowadzany corocznie, pozwoli na lepsze uformowanie krzewu.

– lilak – przycinamy pędy kwiatostanowe zaraz po przekwitnięciu (czekanie do momentu zawiązywania się torebek nasiennych osłabia krzew, mogą zostać przycięte pędy z już zawiązanymi pąki na przyszły rok), dodatkowo tniemy wszystkie ogałacające się pędy tuż przy ziemi.

– mahonia –  jej cięcie nie jest zabiegiem koniecznym, jeśli jednak nie była cięta przez kilka lat, pędy się ogołacają od dołu – i jej wygląd staje się mało atrakcyjny. Tniemy (od kwietnia do czerwca) tuż nad okółkiem liści, w celu pobudzenia do wytworzenia pąków kwitnących w następnym roku. Zaleca się delikatniejsze cięcie co roku, niż mocne raz na kilka lat. 

– tamaryszek drobnokwiatowy – by pięknie i obficie kwitł, co roku należy dość mocno ciąć pędy zaraz po kwitnieniu. Cięcie tamaryszka jest najważniejszym zabiegiem pielęgnacyjnym, by nadać mu zwarty, gęsty pokrój.

– tawuła wczesna – cięcie przeprowadza się po kwitnieniu na przełomie maja i czerwca. Zapewnia ono obfite kwitnienie w roku następnym. Wycinamy również pędy ogołocone z liści.

– złotlin japoński – dobrze znosi cięcie i nadaje się na żywopłoty, oprócz przekwitniętych pędów, wycinamy również starsze  3-4 letnie, co zapewni w przyszłym sezonie obfitsze kwitnienie. Należy również pamiętać o wycinaniu odrostów korzeniowych.

– żylistek – cięcie odmładzające starszych krzewów przeprowadzamy co kilka lat na przełomie czerwca i lipca, najgrubsze pędy skracamy o 1/3 długości.

Na bieżąco należy usuwać pędy chore, uschnięte i krzyżujące się zapewniając optymalny dostęp światła, szczególnie te wrastające do środka. Cięcie przeprowadzamy ostrym sekatorem, natomiast do cięcia żywopłotów lepsze będą nożyce.

Nie ma konieczności smarowania ran po cięciu, gdyż krzewy te dobrze znoszą „strzyżenie”.

 

 

J. Sielicka

Instruktor ogrodniczy, Okręg w Szczecinie

Sposób na turkucia podjadka

W poszukiwaniu pożywienia, głównie pędraków, Turkuć podjadek drąży podziemne tunele, przez co uszkadza lub całkowicie niszczy rośliny. Jest uciążliwym szkodnikiem i każdego roku wielu działkowców bezskutecznie z nim walczy.

 Dorosłą formę tego owada znają wszyscy ale nie każdy wie, że w majowe wieczory turkucie wychodzą z ziemi, wydają charakterystyczne wabiące turkanie i szukają partnerów, po czym znów wracają pod ziemię. I to jest idealny moment na ich łapanie. W czerwcu samice składają jaja z których po 3 tygodniach wylęgają się larwy żerujące pod opieką samicy aż do jesieni. A potem turkucie drążą jamy, w których zimują.

 Turkucie wabi do ogrodu zapach pryzmy kompostowej, żyzna, próchnicza i wilgotna ziemia oraz zapach końskiego obornika. Dlatego należy unikać końskiego nawozu oraz podłoży z pieczarkarni.

 Jeśli mamy na działce turkucie, to szukajmy korytarzy i jamek podczas przekopywania ziemi jesienią lub na wiosnę. A w maju, wsłuchajmy się w ich  wieczorne „śpiewy”. Jeśli trafnie zlokalizujemy wejście do podziemnych korytarzy i wkopiemy w ziemię słoik (najlepiej z końskim nawozem), to istnieje duże prawdopodobieństwo, że złapiemy dorosłe owady. I choć za dnia są bardzo ruchliwe, to o poranku i późnym wieczorem ruszają się wolniej. Starajmy się wyłapać jak najwięcej tych szkodników. Turkucie nie lubią zapachu olszy czarnej i kropli miętowych dlatego można wlewać do tuneli wyciąg z olszy albo krople.

Pamiętajmy, że tymi owadami żywi się jeż, dlatego nie wolno stosować żadnych środków chemicznych do walki z turkuciami. Warto przygotować dla jeża stertę liści na zimę, może zagości się na stałe i pomoże ograniczyć liczebność tych szkodników.

Pani Władysława Grochmal z ROD Zalesie w Rzeszowie znalazła sposób na turkucia podjadka. W zależności od uprawianej rośliny potrzebna jest duża lub mniejsza, plastikowa butelka po wodzie. Trzeba usunąć z niej denko i rozciąć butelkę dookoła na 1/3 jej wysokości. Powstały pierścień wciskamy w ziemię, wysiewamy nasiona lub wsadzamy sadzonkę i nakrywamy drugą częścią butelki. W ten sposób można uprawiać ogórki, cukinie, dynie, groch, paprykę i kapustne. A jeśli rośliny urosną, należy ściągnąć wierzchnią część butelki.

Jadwiga Brzozowska

OP PZD Rzeszów

Szara pleśń na fasoli

Niezależnie od tego, czy fasola była okryta włókniną czy nie, została porażona przez grzyb Botrytis cinerea, więc mamy szarą pleśń. Teraz na roślinach można zaobserwować brunatniejące liście i pędy. Po pewnym czasie liście zgniją i stopniowo pokryją się charakterystycznym szarym, pylącym nalotem. Przez to, że mamy wilgotną pogodę, zarodniki konidialne pleśni rozniosą się po grządkach i kolejne rośliny ulegną zakażeniu.

Zapobieganie:

  • Do wysiewu wybieramy zdrowe nasiona ze zdrowych roślin. Nasion nie zbieramy z roślin, które zostały zainfekowane i które rosną w pobliżu. 
  • Fasolę i groch wysiewamy w odpowiedniej rozstawie, na przewiewnym stanowisku, dzięki czemu rośliny szybko przeschną po deszczu.
  • Regularnie odchwaszczamy grządki, aby rosnące chwasty nie zagęściły upraw, co spowodowałoby podniesie się wilgotności powietrza i zwiększenie ryzyka wystąpienia choroby. 
  • Usuwamy porażone części roślin, które są źródłem infekcji wtórnej. Po zbiorze fasoli i grochu nie wyrzucamy porażonych pędów na kompostownik.
  • Podlewamy tylko podłoże, nie rośliny.
  • Jeśli nie ma takiej potrzeby, nie okrywamy upraw włókniną.

Zwalczanie:

  • Zanim zauważymy pierwsze objawy choroby zastosujmy wywar ze skrzypu polnego rozcieńczony 1:3 lub wyciąg z czosnku bez rozcieńczenia.
  • Gdy pojawią się pierwsze objawy choroby zastosujmy Polyversum WP, Swich 62,5 WG lub Topsin M 500 SC.
 
 
Jadwiga Brzozowska
OP PZD Rzeszów 

Ściółkowanie uprawy warzyw dyniowatych agrowkłókniną

Po majowych przymrozkach na działkach aktualnie wysiewamy lub sadzimy rozsady warzyw dyniowatych. Należą do nich najbardziej popularne ogórki, coraz częściej uprawiana cukinia oraz różne odmiany dyni. Zaliczamy do nich również rośliny o największych wymaganiach cieplnych jak melony i arbuzy, których amatorów również można spotkać na działkach.

Jedną z godnych polecenia metod uprawy powyższych gatunków jest ściółkowanie powierzchni ich uprawy czarną lub brązową agrowłókniną. Ma ono kilka zalet. Po pierwsze ogranicza to wzrost chwastów na powierzchni uprawianych roślin, a jak wiemy, pielenie uprawianych roślin jest jedną z mniej przyjemnych zajęć. Po drugie, rośliny te wymagają do swojego wzrostu dość dużych powierzchni i wreszcie po trzecie: podłoże do uprawy pod agrowłókniną ma wyższą temperaturę i jest cieplejsze, to zaś lubią, a nawet wymagają tego warzywa dyniowate często określane jako ciepłolubne.

Na załączonych zdjęciach pokazano po kolei jak przygotować stanowisko do wysadzenia roślin w podłoże wyściółkowane agrowłókniną. Pamiętajmy, że wymienione gatunki warzyw mają duże wymagania pokarmowe i bardzo wskazane jest zaprawienie wykopanych do ich posadzenia dołków obornikiem. Następnie przykrywamy powierzchnię uprawy agrowłókniną, przytwierdzamy ją szpilkami, wycinamy otwory stosownie do rozstawy uprawianych gatunków (na załączonych zdjęciach do cukinii), sadzimy rośliny i podlewamy je. W początkowym okresie po posadzeniu roślin można je na noc przykrywać białą agrowłókniną, zwłaszcza jeśli występować będą chłodne noce. Wówczas warzywa szybciej się przyjmą, rozpoczną wzrost i wcześniej zaczną plonować.

Edward Galus

Prezes Okręgu Świętokrzyskiego PZD