Wzmacniamy rośliny uprawiane na działce

Kwietniowa susza oraz zimny i wilgotny maj niekorzystnie wpłynęły na kondycję uprawianych roślin. Do najbardziej wrażliwych roślin należą ciepłolubne: pomidory, papryka, oberżyna, ogórki i dynie, dlatego do gruntu wysadzamy je po ostatnich przymrozkach. Wszyscy, którzy posadzili te rośliny po tzw. zimnej Zośce  musieli okrywać uprawy, bo przymrozki wystąpiły po 20 maja. Niektóre rośliny przetrwały, inne zostały już wymienione. Ucierpiały również drzewa i krzewy owocowe, czyli owoców będzie mniej.

Rośliny nie lubią niestabilnej pogody i cierpią – słabiej rosną w takich nieodpowiednich dla nich warunkach. Aby podnieść ich kondycję, a przez to odporność na warunki stresowe i choroby, zastosujmy naturalne preparaty.

Gnojówka z pokrzywy rozcieńczona 1:10, wyciąg lub napar ze skrzypu polnego rozcieńczony 1:5, wyciąg bez rozcieńczenia z czosnku pospolitego, wywar z rumianku pospolitego bez rozcieńczenia lub gnojówka z żywokostu lekarskiego rozcieńczona 1:10, stosowane regularnie 2 razy w tygodniu, skutecznie podniosą kondycję i zdrowotność roślin.

Napar zrobimy najszybciej: świeże lub suszone rośliny zalewamy gorącą wodą, przykrywamy i pozostawiamy do wystygnięcia. Wykorzystujemy tego samego dnia.

Wyciąg: świeże lub suszone zioła zalewamy zimną wodą i pozostawiamy na 24 godziny. Po przecedzeniu wykorzystujemy tego samego dnia.

Wywar: świeże lub suszone rośliny zalewamy zimną wodą na 24 godziny, po tym czasie gotujemy na małym ogniu przez 30 minut i pozostawiamy do wystygnięcia pod przykryciem. Wykorzystujemy do w ciągu tygodnia. Jeśli Wrzący wywar przelejemy do słoików, można przechowywać go do 4 miesięcy.

Gnojówka: 1 kg ziela zalewamy wrzucamy do plastikowej beczki, zalewamy 10 litrami deszczówki, beczkę nakrywamy dosyć gęstą siatką, żeby żadne zwierzę do niej nie wpadło. Zawartość beczki mieszamy codziennie i czekamy dopóki nie ustanie fermentacja. Jeśli nieprzyjemnie pachnie, to trzeba dodać mączki dolomitowej lub bazaltowej. Długość trwania fermentacji zależy od pogody. Gdy jest ciepło, to nawet po dwóch tygodniach gnojówka jest gotowa. A gdy jest zimno, to proces trwa nawet do 4 czterech tygodni.

Można też zastosować naturalne preparaty tj.: Megafol, Kendal lub Lecitec. Na mojej działce, od kilku już lat stosuję te preparaty przemiennie i dlatego mogę je polecić.

Megafol zawiera aminokwasy, proteiny, witaminy, betainy oraz czynniki wzrostu. Ułatwia wchłanianie substancji odżywczych, ogranicza skutki stresów i aktywuje wzrost roślin. Preparat ten stosujemy w dawce 1,5-2,5 ml na litr wody, co 10-14 dni.

Kendal zawiera ekstrakty roślinne podnoszące naturalną odporność roślin. Dzięki temu można ograniczyć stosowanie chemicznych zabiegów. Preparat ten stosujemy w dawce 1,5-2,5 ml na litr wody, co 7-10 dni przemiennie z naturalnymi środkami ochrony roślin – jeśli zachodzi taka potrzeba.

Lecitec również zawiera substancje roślinne, które wzmacniają ściany komórkowe roślin, przez co nie dochodzi do uszkodzenia tkanek, a tym samym rośliny nie są porażane przez czynniki chorobotwórcze. Preparat ten stosujemy w dawce 3-5 ml na litr wody, co 7-10 dni.

Najprostszym i najszybszym sposobem na poprawę kondycji roślin jest zastosowanie dolistnego oprysku nawozem do roślin kwitnących lub do zielonych. Stosujemy wówczas dawkę mniejszą, niż zalecana. Mamy tylko pobudzić rośliny do szybkiej reakcji na stres.

Jadwiga Brzozowska

OP PZD Rzeszów

Wpływ deszczu na truskawki

Wpływ deszczu na truskawki

Częste opady deszczu w czasie kwitnienia truskawki zwiększają znacznie ryzyko porażenia przez szarą pleśń.Aby temu zapobiec warto wykonać opryski z naturalnych ekologicznych środków.Polecany jest preparat Polyversum WP – zawiera on niepatogeniczny grzyb który rozkłada grzyby chorobotwórcze. Jedno opakowanie wystarczy nam na cały sezon.Na podobnej zasadzie działa samodzielnie przygotowany preparat na bazie drodżdży. 1 kostka (100g) na 10l ciepłej wody. Mieszamy i odstawiamy na godzinę. Po tym czasie możemy wykonywać oprysk bez rozcieńczania.

Filip Roman                                  

Instruktor ds. Ogrodnictwa

Przygotujmy się na suszę

Przygotujmy się na suszę

Długoterminowe prognozy pogody zapowiadają suche lato. Jeśli się sprawdzą, to ograniczenia w dostawie wody mogą bardzo utrudnić uprawy w rodzinnych ogrodach działkowych. Jak możemy się już dzisiaj przygotować na wypadek letnich suszy?

Pomocą może być kilka zasad zawartych w „Programie Klimatycznym PZD”, w rozdziale I „Ochrona zasobów wodnych i przeciwdziałanie suszom”.

Wszystkie skierowane są na realizację podstawowego celu – wodą na działkach należy gospodarować oszczędnie i unikać niepotrzebnych strat wody. Jak to robić?

1. Gromadźmy wodę deszczową.

Jeśli posiadamy altankę, domek gospodarczy, czy zadaszony kącik wypoczynkowy, zaopatrzmy je w system rynien, sprowadzający wodę do zbiorników. Wyliczono, że z dachu o powierzchni 30 m2 można w ciągu roku zgromadzić nawet 18 000 litrów wody deszczowej (podaję za „Programem klimatycznym PZD”). Ta woda ma wiele zalet, min. nie zawiera związków wapnia (jest miękka) i nadaje się do podlewania wszystkich roślin uprawianych na działce, także kwasolubnych, nie zawiera chloru ani innych środków uzdatniających, a jej temperatura wyższa od wody wodociągowej czy pochodzącej ze studni głębinowych, nie powoduje szoków termicznych u podlewanych roślin.

Nadmiar wody deszczowej, niemieszczący się w przygotowanych zbiornikach, może zasilać ogrodowe oczko wodne. Oczywiście, będzie to możliwe, jeśli przygotujemy odpowiednią instalację wodną. Instalacja ta może także zasilać w wodę ogrody deszczowe, których zakładanie i prowadzenie zostaną opisane w oddzielnym artykule.

2. Podlewajmy oszczędnie.

Bardzo ważna jest pora dnia, w której podlewamy nasze uprawy. Róbmy to w godzinach przedwieczornych, lub wczesnym rankiem, kiedy temperatura powietrza jest niższa, a nasłonecznienie niewielkie. Ważne jest także, by podlewać rzadziej, ale jednorazowo większą ilością wody. Woda ma wówczas szansę wniknąć w głębsze warstwy gleby i dotrzeć do korzeni naszych upraw.. Podlewanie podczas pełnego nasłonecznienia mija się z celem, ponieważ woda szybko odparuje pod wpływem wysokiej temperatury powietrza i gleby. Podobnie dzieje się, gdy tylko lekko zwilżymy powierzchnię gleby i liście upraw. Z pewnością nie dotrze do celu, – czyli do korzeni naszych upraw. Ponadto woda pozostająca na liściach roślin podczas dużego nasłonecznienia skupia promienie słoneczne, jak soczewka, powodując poparzenie liści. Bierzmy także pod uwagę indywidualne potrzeby wodne uprawianych przez nas roślin oraz ich fazę wzrostu. Młode rośliny, intensywnie rosnące potrzebują więcej wody, niż te, które są dojrzałe, tuż przed zbiorem. Na przykład: podlewanie warzyw korzeniowych jest uzasadnione w fazie wzrostu. Pod koniec lata, kiedy zbliża się pora zbiorów, nie należy wcale ich podlewać, gdyż może to powodować choroby gnilne podczas ich przechowywania. Natomiast rzodkiewka powinna być podlewana cały czas, aż do zbioru, gdyż z braku wody staje się łykowata, bardzo ostra w smaku, lub nawet gorzka, niesmaczna. Także ogórki są wymagające pod względem ilości wody oraz jakości podlewania. Podlewajmy je obficie wieczorem, a zbierajmy rankiem, wówczas będą jędrne i smaczne. Pamiętajmy przy tym, by jak najmniej moczyć ich liście, by ograniczyć choroby grzybowe występujące właśnie na liściach. Podlewajmy ogórki o takiej porze dnia, by liście przeschły przed nocą, ale nigdy podczas silnego nasłonecznienia. Ogórki to rośliny, które „nie wybaczą” nam błędów w podlewaniu, źle podlewane wydadzą gorzkie, poskręcane owoce, albo po prostu przedwcześnie uschną.

Podczas suszy warto zadbać także o krzewy i drzewka owocowe, szczególnie w fazie owocowania, by nie utracić zbiorów owoców. Należy podlewać je obficie, ale rzadziej, (co 3-4 dni). Nie powinny one rosnąć w trawniku, gdyż trawa, z uwagi na płytki i gęsty system korzeniowy, stanowi potężną konkurencję odnośnie wody oraz składników pokarmowych. Po zbiorach owoców podlewanie krzewów i drzewek owocowych można ograniczyć do niezbędnego do ich przeżycia minimum, a pod koniec lata już całkowicie należy go zaprzestać, gdyż rozpoczynają się wówczas procesy fizjologiczne, przygotowujące te rośliny do odpoczynku zimowego. Nadmierne podlewanie i nawożenie drzew i krzewów nie pozwoli na dostateczne zdrewnienie młodych pędów przed zimą.

W następnym artykule omówimy kolejną zasadę, której zastosowanie pomoże nam zatrzymać wodę opadową na naszej działce i ograniczyć jej straty – utrzymanie okrytej ziemi.

autor:

mgr inż. Bożena Łupkowska

Instruktor d.s. ogrodniczych Okręgu PZD w Legnicy

Uwaga na przymrozki

W maju zwykle spodziewamy się ochłodzeń. Przymrozki występują  najczęściej w drugiej połowie miesiąca. Zimni ogrodnicy to św. Pankracy (12 maja), św. Serwacy (13 maja) i św. Bonifacy (14 maja), a zimna Zośka – św. Zofia (15 maja). W tym okresie warto bacznie obserwować prognozę pogody.

Przymrozek to obniżenie się temperatury powietrza poniżej 0°C, zwykle w nocy lub nad ranem, zaś w dzień temperatura otoczenia bywa dodatnia. W zależności od tego, o ile nastąpi spadek temperatury, przymrozki określane są jako łagodne  (do –2°C), umiarkowane i silne (poniżej 4°C).  

Z każdym kolejnym cieplejszym dniem, rośliny tracą odporność na mróz. Szczególnie narażone na uszkodzenia mrozowe są organy roślin wystawione na bezpośrednie działanie promieni słonecznych podczas takich ochłodzeń oraz najmłodsze części roślin, w komórkach których powstaje lód. Wraz z rozwojem pąków zwiększa się poziom uwodnienia komórek (im mniejsze stężenie soku komórkowego, tym mniejsza wytrzymałość na obniżenie temperatury). U roślin sadowniczych najbardziej podatne na uszkodzenia są pąki, kwiaty i zawiązki owoców. U wieloletnich roślin ozdobnych – najmłodsze liście. Przymrozków „boją się” też warzywa ciepłolubne, które zahartowane sadzi się po 15 maja, a gdy trzeba, na rośliny zakłada się różne osłony. Przed niewielkim przymrozkiem warto rośliny obficie podlać.

Objawy przemarznięcia

Przemarznięte pędy i liście przyjmują charakterystyczny wygląd. W przypadku roślin zimozielonych na blaszkach liściowych pojawiają się charakterystyczne brunatne plamy, a niekiedy zniszczone zostają całe pędy, które wyglądają jak spalone. Rośliny które zdążyły już wytworzyć tegoroczne pąki, listki lub kwiaty początkowo z powodu wychłodzenia tracą turgor (jędrność) i wyglądają jakby zwiędły. Jeśli przymrozek był silny, uszkodzone organy zżółkną, zbrunatnieją i opadną. Przemarznięte pędy i liście warzywa po rozmarznięciu szybko więdną i brunatnieją. 

Zdążyć z ratunkiem

W okresie wiosennych przymrozków duże znaczenie mają osłony ochronne wokół roślin wrażliwych na mróz. Dlatego nie warto spieszyć się z ich zdejmowaniem.

Jeśli nad ranem temperatura spadła znacznie poniżej zera, musimy zadbać, aby przechłodzona roślina ogrzewała się bardzo powoli. W słoneczny dzień temperatura powietrza wzrasta szybko. W celu zmniejszenia różnicy temperatur między rośliną a otoczeniem, należy stworzyć tymczasową izolację np. z włókniny lub juty. Jeśli przechłodzone drzewko czy krzew znajduje się na stanowisku słonecznym, musimy bezwzględnie osłonić je przed słońcem. Można to zrobić np. poprzez okrycie rośliny cieniówką. Zbyt szybkiemu ogrzewaniu roślin zapobiega też zraszanie ich zimną wodą. Czasem niektórych roślin nie uda się uratować, warto więc zostawić trochę rozsad do uzupełnienia wypadów.

Podlewamy

Przechłodzone rośliny cierpią na niedostatek wody, dlatego bardzo ważnym zabiegiem po wiosennych przymrozkach jest obfite podlanie roślin. Pamiętajmy jednak, że woda, którą podlewamy nie może być ciepła. Temperatura wody powinna być zawsze zbliżona do temperatury otoczenia.

Zasilamy rośliny

Odkryte rośliny, które uległy przechłodzeniu należy zasilić nawozami, ale nawożenie nie może być obfite. Najlepiej zastosować nawozy mineralne, zawierające związki łatwo przyswajalne dla roślin. Najbezpieczniej zasilać nawozami wieloskładnikowymi z kompletem makro i mikroelementów w odpowiednich proporcjach. Można wybrać nawóz uniwersalny (np. azofoska) lub nawozy specjalistyczne opracowane dla poszczególnych gatunków. Dobrze jest też (czy wcześniej wiosną?) stosować nawozy wzbogacone w potas, który jest składnikiem poprawiającym odporność roślin na niskie temperatury.

Dla poprawienia kondycji roślin, które uległy uszkodzeniom mrozowym (zwłaszcza w kwaterze sadowniczej) warto zastosować oprysk 0,5% roztworem mocznika (50 g nawozu rozpuszczamy w 10 l wody). Można zastosować też  preparat Asahi SL, który pomaga szybko zregenerować uszkodzone tkanki. U roślin warzywnych dobre efekty daje opryskiwanie roztworem Tytanitu, zaliczanego obecnie do biostymulatorów (tytan przyspiesza aktywną regenerację komórek). Skuteczność tych preparatów jest lepsza po kilku zabiegach. 

Usuwamy uszkodzone części roślin

Uszkodzenia powstałe w wyniku mrozu należy bezwzględnie usuwać, ponieważ mogą one się stać siedliskiem chorób grzybowych. Jednak zanim przystąpimy do wycinania zniszczonych części roślin, upewnijmy się, że przymrozek się nie powtórzy. W przeciwnym razie osłabione rośliny będą narażone na kolejne uszkodzenia. Pamiętajmy, aby po usunięciu uszkodzeń zabezpieczyć rany po cięciu roślin preparatami grzybobójczymi.

Dr inż. Anna Ewa Michowska

Tunel na działce – krótki, praktyczny poradnik

Tunel na działce – krótki, praktyczny poradnik

Część działkowców decyduje się na uprawę niektórych warzyw na działce w tunelu. Najczęściej pojawiającym się problemem w uprawach pod folią jest zbyt duża wilgotność w tunelu i ciągła potrzeba odchwaszczania uprawianych w nim warzyw. W wyższej temperaturze i dużej wilgotności szybciej rosną nie tylko uprawiane warzywa ale także i chwasty. Przy wysokiej wilgotności uprawiane rośliny są bardziej narażone na porażenie różnymi chorobami.

Jest jednak sposób aby ograniczyć niekorzystne skutki.

W przedstawionym na zdjęciach przykładzie jest to tunel wielkości 3x6 m czyli o powierzchni 18 m². Całą powierzchnię tunelu ściółkuję czarną folią i kolejno wycinam w niej otwory w rozstawach odpowiednich do uprawianych roślin. Na tak przygotowanej powierzchni wysadzone jest 30 sztuk sadzonek pomidorów, 21 sztuk słodkiej papryki i po 4 sztuki rozsad ogórków i oberżyny.  Wśród głównych zalet takiej uprawy na czarnej folii wskazać należy na fakt, że chwasty wyrastają tylko w otworach wysadzonych roślin. Mamy tym samym znacznie mniej pielenia, a pozostała powierzchnia jest wolna od chwastów przez cały okres uprawy. Wilgotność w tunelu przy odpowiednim wietrzeniu jest mniejsza, co ogranicza niebezpieczeństwo porażania uprawianych roślin przez choroby.

Następna ważna zaleta to dużo mniejsza  konieczność podlewania  uprawianych roślin – rozścielona czarna folia ogranicza bowiem parowanie. W zaprezentowanym przykładzie rośliny posadzone 27 kwietnia i raz podlane, aż do dziś tj. 12 maja nie były podlewane ponownie – nie było zwyczajnie takiej potrzeby.  W trakcie pełnej wegetacji uprawiane rośliny są zasilane wodą raz lub dwa razy w tygodniu. Racjonalne korzystanie z wody na działkach w ROD jest dziś niezmiernie potrzebne i szczególnie ważne. Powierzchnię w tunelu między młodymi posadzonymi roślinami w okresie wiosennym można wykorzystać do uprawy rozsad na działkę. W podanym przykładzie przygotowywane są sadzonki warzyw takich jak: cukinia, dynia, ogórki gruntowe, a z roślin ozdobnych: aksamitki, astry i cynia.

W opisywanym wyżej tunelu rośliny na początku uprawy, po ich  posadzeniu, na czas nocny okrywane są agrowłókniną, szczególnie  jeśli prognozy zapowiadają noce z przymrozkami. Osobiście polecam ten sposób upraw, który zmniejszy konieczną ilość zabiegów pielęgnacyjnych roślin, poprawi ich zdrowotność i znacznie ograniczy zapotrzebowanie roślin na wodę. Korzystajmy zatem ze sprawdzonych, wypróbowanych już i dobrych przykładów.

Edward Galus

Prezes Okręgu Świętokrzyskiego PZD

Jak unikać błędów przy formowaniu żywopłotów?

Posadzenie odpowiednich roślin to dopiero połowa sukcesu w założeniu wymarzonego żywopłotu. Bardzo ważne jest, aby w pierwszych kilku latach właściwie pielęgnować oraz przycinać i formować rośliny mające utworzyć zielone ogrodzenie. Czego się wystrzegać i o czym nie można zapominać?

Co zrobić, aby żywopłot był gęsty?

Bardzo często zapomina się o przycięciu młodych roślin zaraz po założeniu żywopłotu. Dotyczy to szczególnie sadzonek krzewów liściastych z tak zwanym gołym korzeniem. Rośliny takie, sadzone wiosna lub jesienią o wiele szybciej i łatwiej przyjmą się, jeśli przy sadzeniu skrócimy ich pędy o około 1/3 długości. Zaniechanie niskiego przycięcia po posadzeniu powoduje, że rośliny są rzadkie  i nie zgęszczą się w latach następnych u dołu żywopłotu.

Najczęściej popełniane błędy w sztuce pielęgnacji żywopłotów:

  • wybór nieodpowiednich gatunków roślin na żywopłot na działce w ROD (rosnących zbyt mocno i osiągających zbyt duże rozmiary)
  • Sadzenie obok siebie  gatunków o różnej sile i tempie wzrostu, co powoduje spore trudności w utrzymaniu żywopłotu na odpowiedniej wysokości;
  • Za słabe lub zbyt mocne cięcie powoduje różne rozkrzewienie poszczególnych pięter żywopłotu oraz nadmierne drewnienie głównych pędów;
  • Cięcie i formowanie górnej części żywopłotów pod kątem prostym, powodujące wyłamywanie się gałęzi zimą pod ciężarem śniegu i ograniczające dostęp światła do liści. Lepiej strzyc górną część roślin na półokrągło lub w formę trapezu (optymalny dostęp światła);
  • Drastyczne ścinanie wierzchołków i formowanie odmian drzew i krzewów iglastych o pokroju kolumnowym lub stożkowym np. żywotnika zachodniego ‘Smaragd’, ‘Columna’, cyprysika Lawsona ‘Columnaris’, jałowca skalnego ‘Skyrocket’ lub ‘Blue Arrow’. Cięcie zniekształca ich pokrój i tracą swoje walory ozdobne, co może prowadzić nawet do ogołacania się krzewów i ich zniszczenia;
  • Zbyt mocne cięcie gatunków o ozdobnych kwiatach lub owocach zawiązywanych na końcach pędów (np. tawuły, ogniki, kaliny) – coroczne, mocne cięcie roślin pozbawia je kwitnienia i zawiązywania ozdobnych owoców;
  • Nadmierne cięcie  gatunków o twardym drewnie (nie lubiących cięcia); np. ognik; lub słabo się krzewiących, np. śnieguliczka, forsycja, jaśminowiec. Dla przykładu, bardzo silnie cięty ognik szkarłatny nie zakwitnie i nie wytworzy głównej ozdoby – kolorowych, kulistych owoców.
  • wykonywanie silnego cięcia dużych okazów (rosnących w żywopłotach) bez wcześniejszego sprawdzenia, czy w koronach gęstych krzewów nie ma gniazd ptaków  (w okresie lęgowym bardzo często w żywopłotach można znaleźć gniazda)

Maciej Aleksandrowicz

OZ Mazowiecki PZD